Przyszła jesień, temperatury niebezpiecznie zbliżają się do zera, grypa ma się całkiem nieźle. Nic dziwnego, że ten właśnie czas określamy jako „sezon choroby”. Dodajmy do tego wszystkiego wyjazd „na groby” i mamy taki efekt – kilka ostatnich dni spędziłem na zwolnieniu lekarskim, czując się przez większość tego czasu fatalnie. Siedzenie przy komputerze odpada, do konsoli mnie nie ciągnęło. Książka, po chwili, męczyła wzrok i nudę zabijałem graniem na smartfonie.
Źródło: Read More