Capcom stworzył sequel tak podobny do oryginału, że cyfra “2” pojawia się tylko w nazwie gry na Steam, a po jej uruchomieniu wszędzie widzimy, że gramy – po prostu – w Dragon’s Dogma. Ja doceniam takie podejścia, bo przypominają mi one czasy “złotych sequeli”, które dziś mogłyby być jednak krytykowane.
Źródło: klik